Artykuł dodany - 2025-01-24
Po informacjach dotyczących rozprzestrzenianiu się w Europie choroby niebieskiego języka nadszedł niestety czas na kolejną zakaźną chorobę wirusową - pryszczycę. Nie są to żadnym wypadku nowe choroby, a dobrze znane i z pewnością NIE lubiane przez właścicieli i hodowców bydła, małych przeżuwaczy czy świń. Jakie ryzyko niesie za sobą choroba niebieskiego języka dla alpak zostało opisane w osobnych artykule. Różne serotypy występują w poszczególnych obszarach świata. Ostatni wzrost zachorowań na pryszczycę w Europie przypada na II połowę XX wieku i początki XXI wieku, co reżyser Jacek Bromski wykorzystał jako powód wprowadzenia embargo na niektóre kraje europejskie na zagęszczacze do żywności w znanej komedii ,,Kariera Nikosia Dyzmy” z 2002 roku, co ułatwiło rozwój kariery głównemu bohaterowi. W Polsce ostatni przypadek pryszczycy odnotowano w 1971 roku i obecnie Polska uznawana jest za kraj wolny od pryszczycy. W ostatnim czasie przypadki pryszczycy odnotowuje się w Niemczech, niestety blisko polskiej granicy. W niniejszym artykule zostaną przedstawione podstawowe informacje dotyczące pryszczycy oraz jakie zagrożenie może nieść dla wielbłądowatych.
Na stronie Głównego Inspektoratu Weterynaryjnego w zakładce ,,Choroby podlegające obowiązkowi zwalczania” pryszczyca (ang. foot and mouth disease, FMD) jest wymieniona jako pierwsza. Każdy jej przypadek musi być zgłoszony i jest zwalczany z urzędu. W Europie obowiązuje zakaz szczepień. Choroba wywoływana jest przez wirus z rodzaju Aphtovirus, rodziny Picornaviridae. Wrażliwe na wirusa są parzystokopytne (bydło - uważane za najbardziej wrażliwe, owce, kozy, świnie, oraz inne udomowione i dzikie), a zatem także wielbłądowate, co było obserwowane w Peru w II połowie XX wieku, o czym więcej w dalszej części artykułu. Choroba rozprzestrzenia się bardzo łatwo, można ją przenieść na butach czy odzieży, przez poidła czy karmidła, mogą ją przenieść gryzonie, ptaki, owady oraz poprzez produkty pochodzące od chorych zwierząt (w tym skóra i wełna). Chore zwierzę wydala wirusa jeszcze przed wystąpieniem objawów i po przechorowaniu praktycznie wszystkimi wydzielinami i wydalinami ciała (mleko, ślina, mocz, kał, nasienie, zarodki, szczególnie duża koncentracja znajduje się w płynie i nabłonku z pęcherzy powstających podczas choroby). Wirus znajduje się także w wydychanym powietrzu. Na pryszczycę może zachorować także człowiek, jednak nie jest ona groźna dla życia. Można zarazić się przez kontakt bezpośredni z chorym zwierzęciem, po spożyciu zakażonego mięsa, mleka, czy niepasteryzowanych przetworów mlecznych. Na przestrzeni lat wyodrębniono 7 serotypów wirusa z ponad 60 podtypami. Zazwyczaj epidemie wywołują poszczególne serotypy. Mogą one różnić się zjadliwością, a także rodzajami wywoływanych objawów.
Najbardziej typowe objawy pojawiają się w obrębie pyska i przestrzeniach międzypalcowych, stąd też angielska nazwa choroby, ale również w okolicach brodawek sutkowych. Są to pęcherze występujące na wargach, dziąsłach, podniebieniu miękkim, nozdrzach oraz w przestrzeniach międzypalcowych i koronkach racic, które z czasem zaczynają pękać i tworzyć otwarte rany. Jak wyglądają pęcherze można zobaczyć na zdjęciach w Google grafika po wpisaniu frazy ,,foot and mouth disease animals”. U przeżuwaczy częściej obserwuje się zmiany w obrębie pyska, a u świń w okolicach racic. Poza tym może pojawić się gorączka, zmniejszenie pobierania pokarmu i obniżenie aktywności z kulawizna. Pęcherze w jamie gębowej zwiększają ślinienie się. Ciężarne samice mogą poronić. Część populacji choruje bezobjawowo. U młodych zwierząt może dochodzić do nagłych padnięć w wyniku zapalenia mięśnia sercowego. Czas inkubacji choroby to kilka do kilkunastu dni, zazwyczaj od 3 do 5. W Peru stwierdzono kilka przypadków zachorowań alpak w II połowie XX wieku, jednakże nie były one częste. Doświadczenia, w których zarażono alpaki i lamy różnymi drogami, u części z nich pojawiły się pęcherze w jamie gębowej, choć pierwszym objawem była wysoka gorączka, nawet 40°C. Kilka zwierząt przeszło chorobę bezobjawowo. Co ciekawe w badaniach na lamach stwierdzono, że już po 14 dniach nie izolowano od zwierząt wirusa, więc najpewniej lamy nie mogą być nosicielami. Wnioskami z badań było stwierdzenie, że alpaki i lamy chorują na pryszczycę, ale alpaki są mniej wrażliwe od bydła i małych przeżuwaczy, a lamy są mniej wrażliwe od alpak. Zatem lama w badaniach była najbardziej odpornym gatunkiem. Uznaje się, że wśród wielbłądowatych najwrażliwszy jest baktrian (Walker P., Niehaus A. 2020. Integumentary System W: Niehaus A. Medicine and Surgery of Camelids. 4ed. Wiley Blackwell).
Podsumowując można stwierdzić, że alpaki nie są zbyt wrażliwe na wirusa pryszczycy. Jednak ze względu na specyfikę choroby i jej uwarunkowania prawne, należy podjąć środki zapobiegawcze. Stwierdzenie nawet łagodnych objawów pryszczycy u jednego osobnika, będzie skutkować likwidacją całego stada – tak działa przepis zwalczania choroby z urzędu. Do takich podstawowych kroków można zaliczyć: dezynfekcję obuwia (ustawienie na wejściu mat dezynfekcyjnych), regularnie mycie i dezynfekcję karmideł i poideł, kontrolowanie dostępu gryzoni i ptaków do pomieszczeń, gdzie przebywają zwierzęta i przechowywana jest pasza, stosowanie kwarantanny po przywiezieniu nowych zwierząt (nawet jeśli to nie był zakup, tylko przyjechały na krycie). Dużym plusem jest fakt, że alpaki nie zarażają się tak łatwo jak bydło czy małe przeżuwacze. Nie ma potrzeby popadać w panikę, należy działać rozsądnie i minimalizować ryzyko.
Mgr inż. Joanna Kapustka
Katedra Etologii Zwierząt i Łowiectwa,
Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie