Artykuł dodany - 2023-07-31
Uczenie się definiuje się jako proces poznawczy, którego wynikiem jest powstanie nowych lub modyfikacja istniejących form zachowania. Zdolność do uczenia się jest podstawą możliwości szkolenia zwierząt. Drugim ważnym aspektem jest pamięć, która jest niezbędna do przechowywania i odtwarzania przyswojonych informacji. Alpaki są zwierzętami, które stosunkowo szybko się uczą. Wyróżnia się kilka typów uczenia, które mają zastosowanie w szkoleniu tych zwierząt.
Najprostszym podziałem jest uczenie się nieasocjacyjne i asocjacyjne. Asocjacja to tworzenie zależności pomiędzy dwoma bodźcami (np. pożądane zachowanie = nagroda). W uczeniu nieasocjacyjnym nie tworzy się takiej zależności i zalicza się do niego habituację (inaczej przywykanie). To spontaniczny proces, który zachodzi bez udziału naszej świadomości, a efektem końcowym jest brak reakcji. Przykładem może być dźwięk samochodów, gdy mieszka się przy ruchliwej ulicy lub czucie ubrań na skórze. Po pewnym czasie nie słyszymy samochodów, a raczej nie zwracamy na nie uwagi, tak samo jak nie czujemy ubrań na ciele. U zwierząt działa to tak samo, ale w stosunku do nich robimy to czasem celowo, co nazywane jest odwrażliwianiem. Naszym celem nie jest wytworzenie nowego zachowania, ale brak występowania reakcji na bodziec. Uczenie asocjacyjne działa na innych zasadach, ponieważ wymaga czynnika dodanego – nagrody bądź kary, której celem jest zwiększenie bądź zmniejszenie częstotliwości danego zachowania. W praktyce szkolenia alpak spotyka się jeszcze niejako połączenie obu metod, czyli kontrwarunkowanie (inaczej przeciwwarunkowanie), gdzie by ułatwić zanikanie reakcji, nagradza się zwierzę, gdy czegoś NIE zrobi (np. nie zareaguje na przejeżdżający pojazd). Jak przeprowadzić to u alpak? Łatwo pisze się o tych zagadnieniach w teorii, w praktyce stosuje się te metody zamiennie, często w cyklu mieszanym. Należy pamiętać, że każda alpaka jest inna i dobór metod może być różny.
Przygotowanie do szkolenia zaczyna się, kiedy młode przyjdzie na świat, a jak było wspomniane wcześniej - nawet przed urodzeniem, poprzez pracę z matką. Cria przez obserwację i naśladowanie matki uczy się jak zachowywać się wobec człowieka. Pozostałą część pracy musimy wykonać sami i można te czynności nazwać socjalizacją z człowiekiem. Początkowo opiera się o odwrażliwianie, czyli przyzwyczajanie młodego do swojej obecności, do człowieka. Jeśli cria samo podchodzi i ciekawsko obwąchuje, można mu na to pozwolić, a nawet od czasu do czasu delikatnie dotknąć po szyi. To też jest odwrażliwianie, tylko tym razem nie na samą obecność człowieka, ale na dotyk. Dotyk powinien być grzbietem dłoni. Dla cria ma być to coś normalnego, niewymuszonego, ale też nie nadmiernego. Przesada w żadną stronę nie jest tutaj dobra. Istotą odwrażliwiania jest to, że nie wykonuje się jej na siłę, nie można złapać zwierzęcia i go wtedy dotykać, granice kontaktu stawia zwierzę. Ważne jest stopniowanie, do kolejnych czynności przechodzimy, gdy nie ma reakcji na poprzednią; alpaka nie reaguje na dotyk szyi, przechodzimy na grzbiet itd. Zawsze zaczynamy od etapu akceptowanego i delikatnie przesuwamy granicę. Przy dalszych etapach zasada jest identyczna.
Warto również pamiętać, że zasada ta odnosi się także do innych sytuacji, miejsc, zwierząt. Jeśli cria wychowywało się stadem, gdzie pojawiał się pies, kot czy królik, przelatywały nisko samoloty, czy przychodzili odwiedzający będzie to dla niego coś normalnego.
Na odwrażliwianiu w dużej mierze opiera się metoda Camelidynamics opracowana przez Marty McGee Bennett. Oczywiście jeśli mamy do czynienia z alpaką, która w swoim młodocianym życiu nie miała okazji przyzwyczaić się bliżej do człowieka to nic straconego. Zasady te są identyczne również w odniesieniu do zwierząt starszych. Dlatego metoda Pani Marty McGee Bennett skierowana jest do wszystkich alpak. Zaleca się by szkolenie rozpoczynać nie wcześniej niż po 6 miesiącu życia. W metodzie tej odwrażliwiamy alpakę stopniowo do swojej bliskiej obecności, następnie, do dotyku szyi i głowy. Kolejnym etapem jest przyzwyczajenie do kantarka, czyli odwrażliwienie pyska. Bardzo ważne jest właściwe jego dopasowanie. Alpaka ma krótką kość nosową, więc część nanosowa powinna się znajdować wysoko na pysku, zaraz przy oczach, pod żuchwą powinien mieścić się palec, a z tyłu zapięta być ciasno, zaraz pod uszami, na potylicy (nie na odcinku szyjnym kręgosłupa) (Fot. 1). Kiedy alpace bez problemu można założyć kantar czas na chodzenie na uwiązie. Jest to trudniejsze, ponieważ tym razem chcemy by alpaka wykonała konkretną czynność - szła tam, gdzie ją zaprowadzimy. Do tej pory chodziła luźno, więc dla niej to duża zmiana. I zwykle wiąże się z dużym oporem, kładzeniem się, próbami ucieczki, a nawet stawaniem dęba. Uczenie alpaki opiera się tu o zastosowanie asocjacji. Kiedy alpaka stawia opór człowiek też. Jeśli alpaka stawia krok, człowiek luzuje linkę. Opór na kantarze powoduje ucisk na potylicy do jest dość nieprzyjemnym doznaniem. Poluźnienie linki daje ulgę, która w tym przypadku jest traktowana jak nagroda. Zatem podążanie tam, gdzie człowiek wskaże = ulga (nagroda).
Fot. 1. Prawidłowo założony kantar (fot. Kapustka J.)
Nie jest to jedyny sposób przeprowadzenia podstawowego szkolenia u alpak, choć niezaprzeczalnie szeroko wykorzystywany. Rolę nagrody bardzo często odgrywa pokarm i to on ma kluczowe znaczenie w drugim typie szkolenia. Należy jednak pamiętać, że nie każda alpaka ma na tyle wysoki poziom motywacji na pokarm, by można było u niej zastosować to rozwiązanie, więc nie nada się ona dla wszystkich alpak. Stosując pokarm jako nagrodę tworzymy przyjemne skojarzenia z daną czynnością. Ucząc zakładania kantara, na dłoń można kłaść smakołyk tak by alpaka po niego sięgając musiała włożyć pysk w kantar. Można w tym czasie wypowiadać komendę ,,kantar”. W tym momencie jeszcze zazwyczaj się go nie zapina. Następnie zakładamy kantar na pysk mówiąc jednocześnie kantar i dopiero nagrodzić i stopniowo przechodzić do dłuższego trzymania go na pysku i prób zapięcia. Końcowym etapem jest sprawdzenie wyuczonego zachowania, czyli na komendę ,,kantar” alpaka powinna sama wsunąć pysk w kantar i zaczekać, aż go zapniemy. Gdy zakładanie kantara jest już rutynowym zajęciem nagrodę daje się sporadycznie. Przy nauce chodzenia na kantarze również stosujemy jedzenie oddalając się od alpaki, by podążała za nami (a dokładniej za jedzeniem). Gdy podejdzie, nagradzamy. Częstotliwość nagradzania spada wraz z lepszym wyuczeniem komendy. Nagroda najważniejsza jest na początku by pokazać zwierzęciu czego od niego oczekujemy.
Jak często i jak długo ćwiczyć? Nie można przemęczyć zwierzęcia treningami, zazwyczaj 20-30min z danym zwierzęciem dziennie jest wystarczające. Ćwiczyć też nie trzeba codziennie, za średnią można założyć 2-3 razy w tygodniu, choć w praktyce rzadko jest czas ćwiczyć tak często z jednym zwierzęciem. Odnosi się to również do dalej opisanych etapów.
Na podobnej zasadzie z zastosowaniem nagród można uczyć pozostałych czynności, jak niektórzy nazywają - sztuczek. Tutaj szkolenie bardzo przypomina szkolenie psa. Można wyłapywać zachowania, np. leżenie, podchodząc do zwierzęcia wypowiadamy leżeć i nagradzamy, po czasie zwierzę skojarzy, że jak mówimy leżeć to wtedy leżało i dostało za to nagrodę więc wykonuje to samo; bądź zachowanie wywoływać, np. prowadząc za smakołykiem nauczyć obchodzenia człowieka dookoła, bądź nakłonić zwierzę by weszło do środka transportu (Fot. 2). W ten sposób można uczyć zwierząt wchodzenia do pomieszczeń, chodzenia po różnych powierzchniach itp.
Do tego typu szkolenia z powodzeniem można dołączyć kliker, który jest doskonałym pomostem pomiędzy komendą i nagrodą. Kliker przydaje się też w szkoleniu targetowania, czyli nauczenia dotykania nosem danego targetu (u alpak to zwykle okrągły talerzyk) (Fot. 3). W przyszłości można w ten sposób uczyć przychodzenia alpaki do targetu nawet ze znaczniej odlegości, co bywa wstępem np. do przywołania zwierzęcia. Zasady szkolenia klikerowego są wspólne dla wszystkich gatunków i chcąc nauczyc się podstaw tej metody można bazować na materiałach dla psów, których jest najwięcej.
Fot. 2. Nauka wchodzenia do przyczepy transportowej (fot. Kapustka J.)
Fot. 3. Nauka targetowania (fot. Kapustka J.)
W miarę postępu w szkoleniu można przejść do dalszego odwrażliwiania ciała dochodząc do nóg. Ułatwi to znacznie obsługę alpak, ponieważ będą akceptować dotyk, a nawet obcinanie paznokci, które często bywa problematyczne. U alpak nogi są szczególnie wrażliwe i ich dotykanie zwykle kończy się kopnięciem lub wzdrygnięciem. Po osiągnięciu etapu odwrażliwienia grzbietu można przejść do nóg, początkowo wysoko - łopatki bądź górnej części zadu. Nigdy nie zaczyna się od dotyku w nowym miejscu, najlepiej zacząć na grzbiecie, a nawet na szyi i długim delikatnym, płynnym ruchem przejść do nowego miejsca. Dotyk kończy się na granicy pomiędzy częścią akceptowalną a nieakceptowalną, od powtórzeń ta granica naturalnie się przesuwa, a my postępujemy dalej. Szybkość przesuwania zależy od alpaki i częstotliwości pracy z nią. Celem jest dojście do palców i dotykanie paznokci. Na tym etapie można przejść do uczenia podawania nogi. Alpaka podczas tego zabiegu powinna być przywiązana na kantarze lub trzymana przez drugą osobę przy pysku. Jedną dłoń opiera się o kręgosłup na wysokości łopatek lub za guzami biodrowymi (dla tylnych kończyn), a drugą łapie kończynę i delikatnie starając się podnosić mówiąc ,,podaj nogę”, utrwalić kilkoma powtórzeniami. Kiedy nogę podnosi się bez problemu można po dotykać opuszki i spróbować obciąć paznokcie. Postawa człowieka i ułożenie nogi alpaki jest bardzo podobne jak u koni podczas rozczyszczania kopyt.
Czasem bywa, że alpaka jest tak wrażliwa na dotyk, albo bardzo dzika i boi się człowieka, że odwrażliwianie nie wystarcza. Zazwyczaj w takiej sytuacji staramy się przezwyciężyć strach czy niechęć poprzez pokarm. Więc zestawiamy coś negatywnego z czymś pozytywnym, tak, by ta negatywna rzecz przestała się źle kojarzyć. Stosowanie tej zasady jest proste, w tym samym czasie dotykamy alpakę i podajemy pokarm. Zasady, gdzie i jak dotykać są takie same jak przy odwrażliwianiu. Oczywiście jeśli zwierzę już nie ma reaguje na dotykanie danej części nie trzeba dalej tego wzmacniać pokarmem. Przyzwyczajanie do człowieka poprzez podawanie pokarmu to nic innego jak oswajanie.
Podczas spaceru można odwrócić uwagę alpak od nadjeżdżającego samochodu podając im w tym czasie pokarm. Alpaki oczywiście będą świadome, że auto przejechało co może wywoływać strach, ale z drugiej strony dostają pokarm, coś przyjemnego. Ważne, by zwrócić uwagę alpak na jedzeniu zanim się wystraszą przejeżdżającego samochodu, bo podając jedzenie po fakcie damy jej do zrozumienia, że to takiej reakcji się spodziewaliśmy.
Stosowanie nagrody w postaci jedzenia powinno być stosowane z umiarem. Alpaka jako zwierzę przeżuwające nie może jeść zbyt wiele pokarmu z dużą ilością cukrów prostych, jak marchew czy pasza granulowana, które często są wykorzystywane są jako nagroda. Alpaka musi mieć też poczucie sprawczości swojego zachowania, nagroda powinna być za coś i im lepiej wyuczone zachowanie tym rzadziej powinno się je nagradzać. Unikniemy dzięki temu zjawiska ,,wymuszania” jedzenia przez zwierzę.
Im więcej elementów alpaka przyswoi podczas treningu tym mniejsze ryzyko, że zaskoczy ją coś podczas pracy (np. w alpakoterapii). Szkolenie jest też przydatne pod kątem czynności weterynaryjno-zootechnicznych. Im bardziej odwrażliwione zwierzę, tym lepiej będzie znosić oglądanie, omacywanie, a nawet podawanie zastrzyków. Oszczędzi to sporo stresu nam, zwierzęciu i lekarzowi weterynarii.
Mgr inż. Joanna Kapustka
Katedra Etologii Zwierząt i Łowiectwa,
Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie